Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja Dostępności
Deklaracja Dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

Galeria zdjęć

Projekt parateatralny w klasach 7

Uczniowie klas 7 w połowie lutego wzięli udział w ciekawym projekcie parateatralnym. Ich zadaniem było wcielenie się w wybraną postać lektury obowiązkowej lub nieobowiązkowej i przedstawienie się w jej imieniu przed klasą. Trzeba przyznać, że spisali się znakomicie, czego świadectwem są zamieszczone fotografie. Ten projekt wywołał poruszenie w całej szkole! Nie co dzień przecież na korytarzu mijamy angielskich dżentelmenów czy przedsiębiorców, chłopaków, gotowych oddać życie za swój plac lub dorastających do zrozumienia, że są Polakami, skłóconych szlachciców z początków XIX wieku czy przyjaciółki z Bullerbyn lub Avonlea. Ujawniły się prawdziwe talenty. Wspaniały, niezapomniany dzień.

Ocenie podlegało zarówno pomysłowość w stworzeniu adekwatnego dla postaci ubioru jaki i wypowiedź ustna. Poniżej przykłady wybranych autoprezentacji. Może uda Wam się połączyć je z postaciami na zdjęciach?

 

1.
   Tak jak powiedziała moja przemądrzała siostra - mam 7 lat i nazywam się Anna. Wszyscy wokół twierdzą, że jestem sympatyczną, pełną energii duszyczką. W przypadku mojego charakteru istnieje dość duży kontrast, bo z jednej strony jestem energiczną siedmiolatką, a z drugiej strony jestem opanowaną pomocną dziewczynką. Lubię pomagać starszym w codziennych czynnościach oraz uwielbiam zajmować się dziećmi. W przyszłości chcę zostać opiekunką. Jak już jesteśmy przy temacie przyszłości, to mam zamiar wyjść za Bossego, myślicie, że będziemy do siebie pasować? Warto też zaznaczyć, że oprócz mojej, siostry i obiektu westchnień istnieją jeszcze przyjaciele. Moją Przyjaciółką jest Lisa, jeśli czytaliście książkĘ Dzieci z BulLerbyn to powinniście ją znać. To właśnie moja przyjaciółka, z którą przeżyłam wiele historii np. próby ucieczki z domu czy wspólne opiekowanie się najmłodszymi. Ona również pełni rolę narratora i opowiada o nas,o Bullerbyn, o naszej przyjaźni.

2.
Jestem Ania... choć zawsze chciałam być Kordelia... w każdym bądź razie, jestem Ania Shirley Cuthbert. A właśnie, mojego drugiego nazwiska nie miałam od zawsze. Jest naprawdę ładne, prawda? A jego historia jest jeszcze ciekawsza niż samo jego brzmienie... opowiem wam.
   Otóż może cofniemy się do przeszłości, gdy nie miałam swojego domu a moje życie zupełnie różniło się od tego obecnego. Urodziłam się w Nowej Szkocji, a moi rodzice byli nauczycielami. Bardzo chętnie opowiedziałabym wam o nich więcej, ale niestety zmarli niedługo po moim urodzeniu. Zatem zostałam sierotką, która nie miała stałego domu. Trafiałam do rodzin zastępczych, w których niekoniecznie miałam dobre do życia warunki. Tak było, aż trafiłam na najpiękniejsze miejsce na Ziemi, porośnietę kwiatami Zielone Wzgórze, do Maryli i Mateusza Cuthbertów.
   Cóż, trafiłam tam przez pomyłkę i Pani Cuthbert chciała mnie odesłać z powrotem. Bo wiecie, ona pragnęła adoptować chłopca, aby ten pomagał jej w gospodarstwiei innych obowiązkach domowych. Jej niechęć do mnie była zatem nawet zrozumiała.
   Nie ukrywam, niczego nigdy tak nie pragnęłam, jak pozostać na Zielonym Wzgórzu. I wiecie co? Moje marzenie się spełniło; Maryla i Mateusz pozwolili mi zostać w ich domu, a ja starałam się być najlepszą dla nich pomocą.
Po jakimś czasie nadali mi swoje nazwisko i wpisali do księgi rodziny.
   Na Zielonym wzgórzu żyło mi się cudownie, a na dodatek spotkałam Dianę Barry. Nie muszę wam chyba mówić, że niemal od razu zostałyśmy najlepszymi przyjaciółkami, mimo tego, że matka Diany żywiła do mnie początkowo niechęć. Pewnego razu, nawet zabroniła mi się z nią spotykać, po tym jak przez przypadek podałam jej wino zamiast soku malinowego. A to dopiero historia... widzicie, zaprosiłam Dianę na podwieczorek pod nieobecność Maryli i Mateusza. Chciałam podać jej sok malinowy, jednak przez przypadek do szklanki mojej przyjaciółki nalałam wina.To był wypadek, przysięgam. Jednak Pani Barry mi nie wierzyła. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy uratowałam jej młodszą córkę.
   Oj, prawie zapomniałam wam powiedzieć; lubię zajmować się dziećmi i bardzo dobrze idzie mi nad nimi opieka, ponieważ w przeszłości opiekowałam się dziećmi moich rodzin zastępczych. No wiecie, byłam taką jakby nianią.
   Młodsza siostra Diany zaczęła się dusić, a w domu byłam tylko ja i Diana. Jednak dzięki mojej wiedzy udało mi się ją uratować przed przyjazdem lekarza. Gdybym tego nie zrobiła, z dziewczynką byłoby znacznie gorzej. Po tej sytuacji, Pani Barry była mi bardzo wdzięczna i dała mi pozwolenie na przychodzenie do Diany kiedy tylko będę chciała.
   Na Zielonym Wzgórzu spotkało mnie wiele różnych przygód, a w większości uczestniczyła także moja przyjaciółka, która- tak między nami- była bardziej rozważna niż ja.
   W naszej przyjaźni nie było ważne z jak zamożnej rodziny pochodziłyśmy, ani jaka była nasza przeszłość. Pomagałyśmy sobie i byłyśmy razem w najtrudniejszych dla nas momentach.
   Życzę wam wszystkim tak cudownej przyjaźni jaką ja mam z Dianą i oby trwała już na zawsze. Kto wie, może dzisiaj macie przy sobie kogoś, kto zostanie z wami na długie lata. A jeśli nie, jeszcze wszystko przed wami.

3.
Witajcie, ja jestem Britta i mam 9 lat,  a to moja 7-letnia siostra Anna.
Może mówi wam coś moje imię? Jeżeli nie, to już tłumaczę.
Na pewno słyszeliście coś o Zagrodzie Północnej, a może słyszeliście coś o Bullerbyn, o słynnej szóstce z Bullerbyn? Tak? To wspaniale. Jak wiecie lub jeszcze nie wiecie, do naszej szkoły, do której, swoją drogą bardzo lubię chodzić, uczęszczają 23 osoby. Lecz dziś pojawiło się tam 20 osób, dlatego że ja, Anna i nasza przyjaciółka Lisa przyjechałyśmy do was, aby opowiedzieć wam trochę o sobie, naszej paczce. Nasza grupa składa się z 6 osób, czyli mnie, mojej siostrzyczki Anny, naszej przyjaciółki Lisy i braci Bosse ,Lasse i do czasu naszego jedynego jedynaka Ollego. Jak już wcześniej mogliście wyłapać, chodzimy razem do szkoły i mieszkamy blisko siebie, więc w rezultacie spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. Nasze zabawy są naprawdę przeróżne. Czasami bawimy się w takie same zabawy jak wy! Takim przykładem jest na przykład zabawa w ciuciubabkę, znaczy dla was nazywa się to zabawa w chowanego - chwilę nam zajęło ogarnięcie waszych nazw zabaw. Czasami wpadamy na pomysł, aby pobawić się w coś bardziej wyszukanego, w coś, co jest bardziej naszą zabawą, naszego autorstwa. Mogą to być przebieranki za dorosłych... Lecz nie samą zabawą człowiek żyje i czasami robimy bardziej pożyteczne rzeczy, takie jak czytanie gazet dziadkowi. Po tym wszystkim już wiecie ,że jestem bohaterką książki pod tytułem ,,Dzieci z Bulerbyn autorstwa Astrid Lindgren.

Data dodania: 2024-02-28 09:08:27
Data edycji: 2024-02-28 09:21:42
Ilość wyświetleń: 113
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Logo Facebook
Facebook
Biuletynu Informacji Publicznej